Marcjan Sarnowski ps. Cichy |
Polscy chłopi dzięki reformie rolnej przeprowadzonej przez władze socjalistyczne otrzymali po kilka hektarów ziemi, z których ciężko było się utrzymać. Ponadto zmuszano ich by przyłączyli się do spółdzielni produkcyjnych oraz państwowych gospodarstw rolnych. W 1950 roku władze podniosły podatki gruntowe, czym chciały zmusić gospodarzy do rezygnacji z prywatnych gospodarstw i dołączenia do spółdzielni. Wielu opornych chłopów bito i terroryzowano, zabierano im zboże, zwierzęta oraz zajmowano ziemie i budynki. Najbardziej opornych zamykano w więzieniach i obozach pracy. „Odwilż” nastąpiła dopiero w 1956 roku, wraz ze śmiercią Bolesława Bieruta I sekretarza KC PZPR.
Bohaterska działalność polskiego ruchu oporu
W latach 1945 – 1956, które przypadają na okres stalinowski na terenie bezprawnie zajętej Polski utworzono ponad 300 tajnych organizacji młodzieżowych, w skład których w głównej mierze wchodzili uczniowie szkół średnich. Niestety wszystkie zostały rozbite, a ich członkowie i liderzy często byli bici i zamykani w więzieniach. Począwszy od 1945 roku armia radziecka, a później służby takie jak oddziały Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (UBP), Milicji Obywatelskiej (MO) i Informacji Wojskowej wyniszczały polskie organizacje niepodległościowe, które były lojalne wobec prawowitego rządu polskiego przebywającego w Londynie. O uwolnienie Polski spod rosyjskiego jarzma walczyli zarówno członkowie wspomnianych organizacji młodzieżowych, jak i członkowie utworzonej w trakcie wojny Armii Krajowej (AK), Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) oraz organizacji podziemnych utworzonych po zakończeniu wojny (ROAK - Ruch Oporu Armii Krajowej). Władza ludowa wykorzystując propagandę medialną starała się zrobić z polskich patriotów, kryjących się po lasach i atakujących oddziały milicji bandytów wrogich PRL.
W 1945 roku Rosjanie, którzy bezprawnie zajęli Polskę rozpoczęli proces tworzenia ustroju socjalistycznego. W lipcu tego roku ogłosili „amnestię” dla żołnierzy z polskiego podziemia, zgodnie z którą mogli się oni ujawnić bez żadnych konsekwencji. W rzeczywistości osoby, które się ujawniły były masowo aresztowane, represjonowane, torturowane i często zabijane. Taka postawa okupanta spowodowała, że wielu członków ruchu oporu pozostało w konspiracji i rozpoczęło ataki na posterunki MO oraz UBP. Kolejną amnestię ogłoszono w lutym 1947 roku. Wówczas poddała się większość żołnierzy AK z Ziemi Lubawskiej.
Rosjanie w celu wyniszczenia szkodzącej im partyzantki zwiększyli swoje siły zbrojne na terenie Polski. W 1946 roku ilość członków UB zwiększono do 48 tys. osób. W tym samym roku na terenie Ziemi Lubawskiej doszło do wielu mordów dokonanych przez Rosjan na Polakach, o czym wspomina „Memoriał Zrzeszenia Wolność i Niepodległość (WiN) do Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ)”, przewieziony na Zachód przez kuriera WiN i podpisany przez Polski Ruch Oporu. Jego fragment, który bezpośrednio dotyka opisywanych terenów brzmi następująco: „(…) żołnierze Armii Czerwonej pojedyńczo i zbiorowo dopuszczali się w stosunku do ludności polskiej najokrutniejszych mordów, rabunków i masowych gwałtów nawet na dziesięcioletnich dziewczętach polskich, beż żadnej ochrony prawnej czy faktycznej tejże ludności. Dla przykładu podajemy, że na terenach trzech powiatów – brodnickiego, lubawskiego i grudziądzkiego – w ciągu jednego miesiąca żołnierze Armii Czerwonej dokonali 208 napadów, w których zamordowali 51 Polaków, zgwałcili 115 kobiet, podpalili 20 zabudowań, uprowadzili 543 sztuki bydła i świń (w czasie od 1 IX do 20 IX 1945 r.). W niektórych miejscowościach Polski nie było ani jednej kobiety w wieku od lat 14 do 50, która by nie uległa zgwałceniu, a jednocześnie zarażeniu najrozmaitszymi chorobami wenerycznymi (…)”.
W latach powojennych na terenie okupowanej Polski powstało wiele małych grup związanych z działalnością stowarzyszeń katolickich. Grupki te były najczęściej zakładane i dowodzone przez katolickich kapłanów, dla których dobro Ojczyzny nie było tylko pustym hasłem. Na terenie Ziemi Lubawskiej w okresie stalinizmu (1945 – 1956) funkcjonowały dwie młodzieżowe organizacje katolickie: obie nosiły nazwę Polska Organizacja Młodzieży Katolickiej. Pierwsza z nich liczyła dziesięciu członków i działała w latach 1948 – 1950 w granicach powiatu Susz i Nowe Miasto Lubawskie. Jan Jeda przywódca organizacji ściśle współpracował z miejscowym klerem. Druga działała w latach 1948 – 1949 w Brodnicy oraz w Nowym Mieście Lubawskim i Działdowie. Organizacja liczyła 5 osób, a jej twórcą był Jerzy Zimmerman.
Poza organizacjami młodzieżowymi w granicach Ziemi Lubawskiej funkcjonowały organizacje o charakterze zbrojnym. Większość z nich założyli członkowie rozwiązanej w 1945 roku Armii Krajowej. W okresie stalinizmu na Pomorzu funkcjonowało ok. 50 organizacji i oddziałów wojskowych liczących ok. 2000 ludzi . Do najbardziej znanych "wojowników podziemia" walczących na Ziemi Lubawskiej zaliczamy: Marcjana Sarnowskiego ps. „Cichy”, Franciszka Wypycha ps. „Wilk” oraz Stanisława Ballę ps. „Sowa”. Ten ostatni stworzył Ruch Oporu AK (ROAK) składający się z kilku pododdziałów do których należeli dwaj wymienieni partyzanci oraz Andrzej Różycki ps. „Zjawa”. Struktury ROAK w powiecie nowomiejskim najwcześniej zawiązały się w Mrocznie, Mroczenku, Grodzicznie, Zwiniarzu oraz Brzoziu Lubawskim. Głównym zadaniem tej partyzanckiej organizacji, „(…) nie było wygranie wojny z władzą ludową, lecz przetrwanie do obiecanych wolnych wyborów i powstania legalnego rządu polskiego (…)” . Jak wiemy do (częściowo) wolnych wyborów w Polsce doszło dopiero 4 czerwca 1989 roku. Polscy patrioci kryjący się po lasach nie spodziewali się, że władzę w ich Ojczyźnie na prawie pół wieku przejmą komuniści z Moskwy.
Wśród pododdziałów należących do Ruchu Oporu AK największe zasługi dla Ziemi Lubawskiej miał oddział dowodzony przez wspomnianego Marcjana Sarnowskiego, który walczył pod pseudonimem Cichy. W 1944 roku podczas zawieruchy wojennej trafił do obozu dla dzieci w Lubawie, w którym tak jak Czesław Czubak doświadczył wielu okrucieństw i był traktowany tak jakby nie był człowiekiem. Podczas pobytu w obozie najpierw pracował w fabryce galanterii skórzanej w Lubawie, a później został przydzielony do komanda pracującego w niemieckim majątku w Mortęgach. Pobyt w obozie Marcjana trwał do 9 stycznia 1945 roku. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w moim artykule pt: "Obóz dla dzieci w Lubawie"
W 1946 roku „Cichy” dołączył do oddziałów Stanisława Balli, gdzie otrzymał swój przydomek. Był celowniczym szybkostrzelnego karabinu maszynowego typu MG – 42. Pluton, do którego należał miał sześć takich karabinów. Dnia 30 czerwca 1946 roku Marcjan walczył w największej bitwie swojego oddziału pod Zieluniem, w której starł się z funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa (UB) z Mławy i MO z Sierpca oraz kompanią wojska wyposażoną w trzy czołgi.
Kolejnym etapem w życiu Marcjana Sarnowskiego było przeniesienie do rezerwy w lipcu 1946 roku. Była to standardowa procedura ROAK, zgodnie z którą otrzymał fałszywy dowód osobisty, broń, pieniądze oraz przydział na kwaterę we Wrocławiu. Cichy zbuntował się i zrezygnował z wyjazdu do Wrocławia. Zamiast tego udał się na zachodni brzeg Drwęcy gdzie zorganizował własny oddział.
Nowy oddział został zaakceptowany przez władze ROAK. Dnia 4 sierpnia 1946 roku doszło do spotkania A. Różyckiego, jednego z dowódców Ruchu z M. Sarnowskim. Ustalono wówczas, że terenem działania „chłopców” Cichego będzie obszar od Tamy Brodzkiej do Nowego Miasta Lubawskiego i Lubawy, a więc obszar historycznej Ziemi Lubawskiej. Poza tym Cichy mógł korzystać z magazynów ROAK w Kostkowie, gdzie znajdowała się broń oraz amunicja. Istnieją szczątkowe źródła opisujące walki oddziału Marcjana. Wiemy, że w październiku 1946 roku ostrzelał on posterunek MO w Wawrowicach. Oddział liczył wówczas 6 partyzantów. Z późniejszych relacji rodziny i świadków, którzy pomagali żołnierzom Cichego wynika, że oddział liczył ok. dziesięciu żołnierzy, którzy z narażeniem życia walczyli i ostatecznie wszyscy zginęli w walce, której nie mieli szans wygrać.
W artykule poświęconym Oddziałowi Cichego znalazłem opis śmierci Marcjana. Pozwolę sobie zacytować fragment: "Tego samego dnia 7 stycznia 1947 roku szczęście opuściło też Marcjana Sarnowskiego. Zastrzelono go podczas próby ucieczki z zasadzki. Jego sponiewierane, zbezczeszczone ciało bez trumny wrzucono do bezimiennego dołu (razem z ciałem Jadanowskiego) w wówczas ustronnym miejscu nowomiejskiego cmentarza. Nikt, nigdy nie miał go znaleźć, ale wywiadowcy Stanisława Balli szybko ustalili owo miejsce i 30 kwietnia 1947 roku dokonali ekshumacji. Włożyli ciało partyzanta do trumny i pochowali w nowym grobie, ustawiając na nim metalowy krzyż.
Żołnierzy „Cichego” tropiono do końca lat 50, a praktycznie przez niemal cały okres PRL prześladowano. Kilku skazano na śmierć w pokazowych procesach. Po Marcjanie Sarnowskim został grób i legenda, żywa do dziś. Przez długie lata w ażurowy, żelazny krzyż mogiły chłopaka".
Polecam artykuł: Oddział CICHEGO
Autor: Tomek
Kontakt:
ziemialubawska@protonmail.com
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)