Polska kraj,
który narodził się przed wiekami. Nasza Ojczyzna, za którą tak wielu życie
oddało. Kraj o legendarnych początkach, w których trzech braci Lech, Czech i
Rus wyruszyło z dalekich, przeludnionych ziem w poszukiwaniu swojego miejsca w
świecie. Cała trójka była władcami plemion słowiańskich. Na początku podróży
trzej przywódcy razem ze swymi wojami, taborem, żonami i poddanymi wędrowali
wspólnie. Słowianie pokładali w całej trójce wielkie nadzieje i wierzyli w
mądrość swoich władców. Podczas podróży ludzie często modlili się do bogów o
bezpieczne dotarcie do krainy, w której będą mogli się na stałe osiedlić.
Mijały tygodnie, aż wreszcie ich oczom ukazały się żyzne równiny na których
liczne rzeki przecinające teren mieniły się w słońcu. Gdy nadszedł czas postoju
Rus przemówił do swych braci i poddanych:
- Mój lud jest już zmęczony trudami tej
podróży. Wiem, że tutaj będzie nam dobrze, tu właśnie będzie nasza osada. Na
tych równinach powstaną nasze domostwa.
Obaj
bracia, Lech i Czech, pożegnali się z
bratem, składając przy tym obietnice, że jeszcze się spotkają. Następnie
ruszyli w stronę słońca, które akurat było w zenicie. Wybrali tę drogę ze
względu na Czecha, który lubił promienie
słoneczne i ich ciepło. Podróżowali wiele dni, aż ich oczom ukazały się wielkie
góry. Tam też rozbili obóz. Czech spoglądał z podziwem na wysokie góry i rzekł
do brata:
- Ukochałem ciepło słońca, gdzie
będę mógł być bliżej niego, jak nie na tak wysokich górach? Ziemie są tu żyzne.
Więc dalej bracie musisz podążać sam, ja i mój lud osiedlimy się tutaj.
Lech
wiedział, że musi dalej szukać miejsca dla swego ludu, jednak trudno było
rozstawać mu się z bratem. Nadszedł w końcu dzień w którym pożegnał Czecha,
zanim jednak odjechał w swoim kierunku przypomniał bratu o złożonej przez
trzech braci przysiędze, że jeszcze się spotkają. I tak Lech ruszył w drogę na
północ. Po wielu dniach marszu, gdy rozbijano obóz, Lech rozglądał się uważnie
po całej okolicy. Spodobał mu się widok rzek w których było mnóstwo ryb, lasy w
których było dużo zwierzyny i żyzne ziemie, których pozazdrościli by mu bracia.
Spoglądając na swój lud widział zmęczenie i wyczerpanie nieustanną podróżą.
Postanowił więc przemówić:
- To koniec naszej podróży. Tu zbudujemy naszą osadę. W głębi duszy mam
pewność, że to jest nasze miejsce i tu powinniśmy pozostać.
Lud
Lecha mimo iż ufał osądowi swego władcy był bardzo religijny i zapragnął aby bogowie
dali jakiś znak, że to faktycznie w tym miejscu powinni się osiedlić. W tej właśnie chwili nad ich głowami rozległ
się wrzask. Wszyscy unieśli głowy i ujrzeli wielkiego, majestatycznego orła o mieniących się białych piórach. Wielki ptak
właśnie lądował w swym gnieździe na szczycie wielkiego dębu. To był niesamowity
widok, ujrzeć tak pięknego, białego orła na tle czerwonego, zachodzącego
słońca. Wszyscy dostrzegli w tym zjawisku
znak od bogów, którego tak pragnęli.
Tam,
gdzie początkowo rozbito obóz z czasem wzniesiono ogromny gród z podgrodziem. Na
pamiątkę orła zwiastującego Słowianom koniec podróży nadano mu kształt orlego gniazda. Gród nazwano Gnieznem, a biały orzeł na czerwonym tle od tamtej pory był godłem
rodu Lecha, a następnie całego narodu polskiego.
Chrzest
Mieszka I w 966 roku:
Od czasów, w
których Lech założył Gniezno minęło wiele pokoleń. Od tamtego czasu na
okoliczne ziemie przybyły nowe słowiańskie plemiona. Jedni zwali się Ślężanami i mieszkali na ziemiach,
które dziś zwiemy Śląskiem. Inni zwani Wiślanami
byli potomkami legendarnego króla Kraka,
który zbudował gród nazwany od jego imienia Krakowem. Plemiona te były liczne, lecz najsilniejsi byli potomkowie
legendarnego Lecha, założyciela Gniezna. Najpierw zwano ich Lechitami, a później nazwa ta ustąpiła
miejsca określeniu Polanie. To
właśnie z tego plemienia wywodził się pierwszy władca Polski zwany Mieszkiem,
który podbił okoliczne plemiona i w 966
roku przyjął chrzest. Dzięki niemu powstało państwo polskie, które istnieje
do dnia dzisiejszego. Przyjęcie chrztu oraz ślub z Dobrawą, księżniczkę czeską
z dynastii Przemyślidów było przełomowe dla państwa polskiego. Dzięki temu
książę Mieszko mógł włączyć swoje ziemie w zachodni krąg kultury
chrześcijańskiej. Dawni bogowie, dawne wierzenia, odeszły w zapomnienie, a
swoje pogańskie żony książę Mieszko po przyjęciu chrztu kazał od siebie
oddalić.
Burzliwe
karty polskiej historii...
Na kartach historii Polski odnotowano wiele burzliwych i tragicznych
okresów. Jednym z nich jest rozbicie dzielnicowe, które trwało w latach
1138-1320. Były to czasy, w których Polska nie miała żadnego króla, kraj był
podzielony na dzielnice zarządzane przez przedstawicieli dynastii Piastów.
Piastowie byli różni, jedni okrutni, a inni wręcz fanatycznie religijni. Często
ze sobą walczyli. Piastowie ze Śląska
tworzyli sojusze z Czechami, a Piastowie ze Starej
Polski (zwanej też Wielkopolską
albo Większą Polską) wchodzili w
układy z Węgrami, którzy z kolei byli wrogami króla czeskiego.
Wielu
Piastom marzyła się koronacja na króla Polski i ponowne scalenie wszystkich
dzielnic w jeden kraj. Częściowo udało się to przedstawicielowi linii
wielkopolskich Piastów, księciu Przemysłowi II, który w 1295 roku został
koronowany w Gnieźnie na króla Polski przez arcybiskupa Jakuba Świnkę. Koronacja
ta wzmocniła tożsamość narodową Polaków. Niestety król Przemysł II został
zamordowany kilka miesięcy później. W większości podręczników historii
przyjmuje się, że okres rozbicia Polski na dzielnice skończył się w 1320 roku
kiedy arcybiskup Janisław w Krakowie
na Wawelu koronował na króla Polski Władysława
Łokietka pochodzącego z kujawskich Piastów.
Po
scaleniu kraju przez Władysława Łokietka nasza Ojczyzna istniała przez setki
lat. W 1370 roku zmarł Kazimierz Wielki ostatni polski król z dynastii Piastów.
W 1386 roku w Krakowie na Wawelu został koronowany Władysław Jagiełło pierwszy
król z dynastii Jagiellonów. To właśnie on w 1410 roku w bitwie pod Grunwaldem
pokonał Krzyżaków. Było to nasze wielkie zwycięstwo, które bardzo osłabiło
Zakon. Czasy dynastii Jagiellonów charakteryzowały się dużym rozwojem
terytorialnym naszego kraju. Ostatnim królem z tej dynastii był zmarły w 1572
roku Zygmunt II August. Jego śmierć zakończyła w Polsce czasy królów
dziedzicznych. Kolejni królowie Rzeczypospolitej byli już wybierani w drodze
wolnej elekcji. Najbardziej tragiczny dla naszej Ojczyzny był, przepełniony
wojnami ze Szwecją i z Rosją, wiek XVII oraz wiek XVIII, w którym trzech
zaborców Rosjanie (będący potomkami
legendarnego Rusa), Austriacy oraz Prusy dokonało trzech rozbiorów
Rzeczypospolitej. Ostatnim królem upadającej Polski, którą zaborcy wymazali z
map świata był Stanisław August Poniatowski.
Odzyskanie
niepodległości po 123 latach zaborów...
III
rozbiór Polski w 1795 roku podziałał na Polaków jak "zimny prysznic".
Od tamtej pory staraliśmy się za wszelką cenę odzyskać swój kraj. Najpierw
walczyliśmy po stronie Napoleona Bonaparte tworząc Legiony Polskie we Włoszech dowodzone przez gen. Jana Henryka
Dąbrowskiego. W lipcu 1797 roku w miasteczku Reggio w północnych Włoszech Józef
Wybicki skomponował pieśń dla naszych legionistów, którą nazwano Mazurkiem Dąbrowskiego. Sam autor
zapewne nie spodziewał się, że będzie musiało upłynąć ponad sto lat, naznaczonych
dwoma krwawymi powstaniami, zanim Polska odzyska niepodległość, a jego pieśń
stanie się Hymnem Narodowym.
Pierwsza
nadzieja na odzyskanie niepodległości pojawiła się w czasach napoleońskich.
Napoleon Bonaparte w 1806 roku pokonał Prusy, a rok później utworzył dla
Polaków Księstwo Warszawskie. Niestety Napoleon przegrał wojnę z Rosją co z w
efekcie sprawiło, że w 1815 roku Księstwo Warszawskie przestało istnieć. W jego
miejscu powstało zależne od cara Rosji i o wiele mniejsze Królestwo Polskie, na
terenie którego w XIX wieku wybuchły dwa wielkie powstania listopadowe i
styczniowe.
Realne
szanse na odzyskanie niepodległości pojawiły się dopiero podczas I wojny światowej, która wybuchła w
1914 roku. Wiedzieliśmy, że walka zaborców między sobą może doprowadzić do
odrodzenia Polski po 123 latach zaborów. Tak też się stało w dniu 11 listopada 1918 roku Polska wróciła
na mapy świata, orzeł biały ponownie
wzleciał ku niebu. Tak samo jak przed wiekami kiedy Lech dostrzegł go w
gnieździe i stwierdził, że w tym miejscu zbuduje stolicę swojego kraju. Jednak
Ojczyzna w 1918 roku mocno krwawiła. Odzyskaliśmy niepodległość ale walczyć
musieliśmy dalej. W latach 1919-1921 wojowaliśmy z Bolszewikami. Na Górnym
Śląsku w 1919 roku, oraz w latach kolejnych wybuchały powstania ponieważ
mieszkańcy chcieli należeć do Polski. Nawet mieszkańcy Wielkopolski jeszcze w
1918 roku chwycili za broń i zbuntowali przeciwko Niemcom ponieważ chcieli mieszkać
w granicach Polski.
Bardzo
ważną postacią, która przyczyniła się do odzyskania przez Polskę niepodległości
był Józef Piłsudski, który 10 listopada powrócił do Polski wypuszczony z
niemieckiej niewoli. Wieść o jego powrocie rozniosła się po odradzającym się
kraju lotem błyskawicy. 11 listopada Ignacy Daszyński wraz z całym rządem przyjechał
do Warszawy. Tego samego dnia Józef Piłsudski otrzymał z rąk Rady
Regencyjnej władzę wojskową i rozpoczął konsultacje z przedstawicielami
stronnictw politycznych w sprawie utworzenia koalicyjnego rządu.
A jak było na Ziemi
Lubawskiej naszej Małej Ojczyźnie?
Ziemia Lubawska od czasów pogańskich zamieszkiwana przez plemiona pruskie była
obszarem pogranicza. We wczesnym średniowieczu było to pogranicze
chrześcijańsko – pogańskie, a później tereny te należały do Państwa Zakonu
Krzyżackiego w Prusach i znajdowały się blisko granicy z Polską. Po wojnie 13 – letniej toczonej w latach 1454 – 1466
tereny te powróciły do Polski, a po I rozbiorze Polski w 1772 roku zostały
zabrane przez Prusy. Dnia 11 listopada 1918 roku Ziemia Lubawska nie mogła się
jeszcze cieszyć z odzyskanej niepodległości. Dopiero w 1920 roku, kiedy uprawomocniły się decyzje traktatu wersalskiego nasza
Mała Ojczyzna w końcu znalazła się w granicach odrodzonej po 123 latach zaborów
II Rzeczypospolitej. Tereny te znajdowały się przy granicy polsko – niemieckiej
i z tego powodu na początku II wojny światowej, we wrześniu 1939 roku jako
jedne z pierwszych padły ofiarą niemieckiej okupacji.
Wielu regionalistów oraz historyków zadaje sobie pytanie: skąd w mieszkańcach Ziemi
Lubawskiej bierze się tak duży patriotyzm, tak wielka miłość do Polski?
Według Pani Ewy Rzeszutko, badaczki dziejów naszej Małej Ojczyzny tak silne
przywiązanie do polskości, tradycji i religii katolickiej ma kilka przyczyn. Zacznijmy
od tego, że na przestrzeni wieków na tym terenie było wielu bohaterów, młodych
oraz starszych, często zamożnych, którzy narażali własne życie podczas
wszystkich zrywów niepodległościowych. Przekraczali granicę zaboru rosyjskiego
(tzw. Kongresówki) i walczyli w powstaniu
listopadowym (1830 – 1831) oraz powstaniu styczniowym (1863 – 1864), przeciwstawiali się
kulturkampfowi (czyli walce z polską Kulturą prowadzonej przez Bismarcka),
opierali się silnej germanizacji, mówili, modlili się i śpiewali po polsku mimo
niemieckich zakazów, ze łzami w oczach powitali
Błękitną Armię gen. Hallera, która w styczniu 1920 roku wyzwalała te tereny
spod władzy niemieckiego zaborcy. Również podczas kolejnej próby, która
nadeszła w latach 1939-1945, czyli podczas II wojny światowej, dwa lata po jej
zakończeniu do 1947 roku Polacy z Ziemi Lubawskiej dzielnie walczyli najpierw w
Armii Krajowej, a od 1945 roku w ROAK-u
(Ruchu Oporu Armii Krajowej).
Na zakończenie warto przytoczyć mądre słowa Pani Ewy Rzeszutko,
która godny naśladowania i podziwu patriotyzm okolicznych mieszkańców
tłumaczyła w następujący sposób: „Miasta
na Ziemi Lubawskiej w średniowieczu powstawały i rządziły się prawem
chełmińskim ale największą siłą tych ziem były wsie, które w większości
nadawano na prawie rycerskim. Co to znaczyło? A no to, że w zamian rycerz ten
był zobowiązany stawać orężnie w obronie wiary i wolności tej ziemi. Ten nakaz
był przekazywany z pokolenia na pokolenie (…) Przykładem ciągłości tego
przekazu był udział mieszkańców (Nowego Miasta Lubawskiego, Lubawy, Lidzbarka
Welskiego oraz większości wsi na Ziemi Lubawskiej) we wszystkich powstaniach
mimo, że wybuchały one w zaborze rosyjskim (…) w powstaniu styczniowym z Prus
Zachodnich (do, których w XIX wieku administracyjnie należała cała Ziemia
Lubawska) wzięło udział aż 511 osób, wszystkich stanów, w tym 127 właścicieli
ziemskich (…) potomków rycerzy, 101 chłopów i parobków, 40 służby folwarcznej,
154 kupców i rzemieślników, 29 księży i lekarzy”.
ZAPRASZAM NA PREZENTACJĘ, KTÓRĄ PRZYGOTOWAŁEM Z OKAZJI NARODOWEGO ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI
A teraz zapraszam na film:
"Początki Państwa Polskiego"
Część 1 - jest dostępna pod tym adresem: https://www.youtube.com/watch?v=JSVaq8gqQfQ
Autor: Tomek
Kontakt:
ziemialubawska@protonmail.com
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)