Kamienie na Górze Dylewskiej. Prusowie składali tam bogom ofiary |
Magiczne obrzędy.
W
średniowieczu magia była czymś oczywistym i powszechnym. Nie tylko wśród pogan
ale też u Chrześcijan, Krzyżaków, Polaków na wschodzie i zachodzie Europy. Z porady astrologów korzystał król Władysław Jagiełło,
a Wielcy Mistrzowie Zakonu Krzyżackiego (Chrześcijanie) czasem korzystali z
usług pruskich kapłanów (Wajdelotów; pogan).
Wiem, że moje słowa mogą brzmieć
szokująco. W szkołach często postrzega się Krzyżaków jako krwawych morderców,
którzy siłą nawracali pogan, niszczyli Święte Gaje i zabijali pruskich kapłanów
(Wajdelotów). Prawda jest jednak bardziej złożona. W XIII wieku doszło do trzech
powstań pruskich przeciwko władzy Zakonu Krzyżackiego. Tylko, że to nie jest
tak, że wszyscy Prusowie razem, ramie w ramie, stawali przeciwko rycerzom
Zakonu i ich sojusznikom z zachodniej Europy. Po stornie Chrześcijan stanęli
niektórzy Prusowie (m.in. z Ziemi Lubawskiej), którzy po przejściu na
Chrześcijaństwo doszli do wniosku, że jest im lepiej niż kiedyś. Z drugiej
strony np. podczas II powstania Prusów w latach 1260-1274 po stronie Prusów, a
dokładnie Herkusa Monte, przywódcy plemienia Natangów, "po cichu" opowiedzieli
się niektórzy Krzyżacy, których Herkus poznał kiedy przebywał na naukach w
Magdeburgu.
Konkluzja jest taka, że wszystkich Prusów Zakon
Krzyżacki nie wymordował, a trzy powstania w XIII wieku sprawiły, że bracia
Zakonu przestali próbować ich na siłę nawracać na Chrześcijaństwo. Kto chciał
ten przyjmował chrzest, a ci których do chrztu z jakichś przyczyn zmuszono
potem udawali się do pogańskich kapłanów, którzy w świętych źródłach zmywali z
nich sakrament chrztu. Takie trwanie w Państwie Zakonu Krzyżackiego w Prusach
obu religii, Chrześcijaństwa i pruskiego pogaństwa, funkcjonowało do XVI wieku.
Religię i kulturę Prusów zaczęto
niszczyć dopiero po roku 1525, czyli po sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego i
odejściu od Kościoła katolickiego. Przejście na mniej tolerancyjną religię
luterańską (protestancką) było "gwoździem do trumny" pogańskich
tradycji Prusów.
Wykład regionalisty człowieka po którym widać, że
lokalna historia jest jego pasją :)
Rok 1520. Pruski kapłan dzięki magicznym
obrzędom odstraszył wrogą flotę
Na pięć lat przed sekularyzacją, czyli de facto końcem
Zakonu Krzyżackiego doszło do takiego oto wydarzenia. Całość opisał słynny
polski historyk prof. Aleksander Brückner. A historia ta wyglądała tak:
Pewnego dnia roku 1520 pruski,
pogański kapłan wajdelotą zwany zwrócił się z oficjalną prośbą do Wielkiego
Mistrza Zakonu Krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna. Wajdelota prosił o zgodę
na publiczne odprawienie ofiary dla pruskich bogów w celu błagania ich aby
odpędzili wrogą flotę gdańską sprzymierzoną z Polakami. Flota gotowa do inwazji
szybko zbliżała się do brzegów Sambii.
Szymon Kazimierski (w pracy
zbiorowej pt: "Prusowie i Krzyżacy w mrokach tajemnic", Olsztyn 2012, wydawnictwo Regionalista)
pisze, że "Wielki Mistrz dość
niefortunnie rozpoczął wojnę z Polską, a teraz znalazł się w sytuacji bez
wyjścia. Armia polsko-litewska, bijąc wojska krzyżackie, posuwała się stale
naprzód, a gdańska flota zagroziła bezpośrednio Królewcowi (...) Wielki Mistrz
wydał oficjalną zgodę na odprawienie ofiary. Do nadbrzeżnej miejscowości Rantau
(obecnie Zaostrowije w obwodzie kaliningradzkim) zaczęły ściągać tłumy Prusów.
Na wzgórzu, z którego rozciągał się widok na morze, ustawiono ołtarz".
Opis samej ceremonii warto zacytować z pracy profesora
Brücknera:
"Ofiarę z czarnego byka odbył
publicznie jeszcze w 1520 r., za pozwoleniem samej zwierzchności, w Sambii,
niejaki Waltin Supplit, aby nadpływające okręty gdańskie od brzegów pruskich
odstraszyć. Okręty rzeczywiście odpłynęły (załogi ich widziały jakieś widma
przeraźliwe) lecz z nimi odpłynęły i ryby i gdy połowu nie było, przyznał się
Supplit, że przy zaklinaniu wszystkiego precz od brzegów pruskich zapomniał
zrobić wyjątek dla ryb. Nową zatem, mniejszą ofiarą (czarnej świni) należało
bogom o pomyłce donieść i rzecz naprawić". Po złożeniu drugiej,
mniejszej ofiary i odprawieniu pogańskich obrzędów ryby powróciły.
Ziemia Sasinów (Zajęcy) jest pogańską nazwą Ziemi Lubawskiej. Sasini to nazwa pruskiego plemienia, z którego pochodził Surwabuno i Warpoda. |
Kilka
faktów z przeszłości
Na przestrzeni wieków na temat Prusów powstało wiele
nieścisłości i niedomówień. W wielu książkach powtarza się tezy, które są po
prostu nieprawdziwe. Największym przekłamaniem jest twierdzenie, że Zakon Krzyżacki
wymordował w XIII wieku wszystkich Prusów, zniszczył ich religię i kulturę. Krzyżacy
zaczęli podbijać (nawracać na Chrześcijaństwo) Prusów w pierwszej połowie XIII
wieku. Jak dobrze wiemy Ziemia Lubawska nawróciła się dzięki działalności
misyjnej biskupa Chrystiana jeszcze przed przybyciem na te tereny Krzyżaków. Biskupowi
udało się nawrócić dwóch pruskich nobilów. Jednym z nich był Surwabuno pan
grodu, który znajdował się gdzieś na terenie obecnej Lubawy, drugi o imieniu
Warpoda jest nazywany panem Ziemi Łążyńskiej możliwe więc, że jego gród
znajdował się gdzieś w okolicy wsi Łążyn lub nad Jeziorem Zwiniarz.
Obaj władcy, Surwabuno i Warpoda razem
z Chrystianem udali się do Stolicy Apostolskiej, gdzie odbywały się obrady Soboru
Laterańskiego IV. To niesamowite, że ten sam papież, który przyjmował świętego Franciszka z
Asyżu przyjmował też Surwabuno i Warpodę.
Surwabuno i Warpoda, tak
jak pozostali pruscy władcy (nobilowie), byli dumnymi wojownikami z plemienia
Sasinów. Obaj zapewne stanęli przed Innocentym III z mieczem i tarczą. Z
pewnością przybyli do Stolicy Apostolskiej razem ze swoją drużyną, a więc grupą
najmężniejszych wojowników. Obaj władcy oddali swe ziemie, grody i pola pod
opiekę papieża, przyjęli chrześcijaństwo i zdecydowali się odstąpić od religii
przodków. Poganie, dzielni pruscy wojownicy, którzy na co dzień zamieszkiwali
drewniane grody byli zapewne wstrząśnięci widząc bogactwo i poziom
infrastruktury w Państwie Kościelnym. Wkraczając do Rzymu musieli być pełni
podziwu i zarazem przerażenia, że stawiali kiedyś zbrojny opór cywilizacji
stojącej od nich na o wiele wyższym poziomie. Utwierdzili się zapewne w tym, że
przyjęcie Chrześcijaństwa jest dla nich i ich poddanych jedynym i najlepszym
rozwiązaniem. Razem z Chrześcijaństwem szedł wyższy poziom życia, pewna
gwarancja bezpieczeństwa, edukacja - wszak przez setki lat duchowni kształcili
prostych i możnych, budowali szkoły parafialne i tłumaczyli poganom, że natura,
gwiazdy, drzewa, kamienie itp. nie są bogami.
Jakże wielkie musiało być
zdumienie papieża Innocentego III? Ciekawe czy tak jak na filmie pt. "Święty Franciszek z Asyżu"
(kliknij) wstał on ze
swego tronu i podszedł tak jak do św. Franciszka przywitać nowo nawróconych
dumnych i dzielnych wojowników, których przodków nie dał rady pokonać nawet
Bolesław Krzywousty podczas licznych wypraw wojennych. Wydarzenie to było
zapewne wyjątkowe i przejmujące, a papież potwierdził je specjalną bullą wydaną
18 lutego 1216 roku, w której po raz pierwszy w historii użyto nazwy "terra
Lubouia", czyli Ziemia Lubawska.
Nawrócenie obu władców
przez Chrystiana było wydarzeniem tak znacznym i doniosłym, że w nagrodę w 1216
roku papież Innocenty III mianował Chrystiana biskupem całych Prus. Całe Prusy,
a więc Ziemia Lubawska również stały się jego diecezją. Obecnie Prusy obejmują
obszar województwa warmińsko-mazurskiego i obwodu kaliningradzkiego.
Taka sytuacja utrzymała
się aż do roku 1243 kiedy to legat papieski Wilhelm z Modeny (zgodnie z wolą
ówczesnego papieża Innocentego IV) podzielił Prusy na cztery diecezje:
chełmińską, pomezańską, sambijską i warmińską. Biskupowi Chrystianowi przypadła
diecezja chełmińska. Chrystian nie zgodził się jednak na podział diecezji
pruskiej na mniejsze diecezje. Protestował i dowoływał się do papieża.
Ostatecznie zmarł w tym samym 1243 roku.
Opis do poniższego filmu: Niopodal miejscowości Strużyna (gmina Morąg), powiat ostródzki, znajduje
się miejsce, w którym Prusowie w XI wieku założyli duży jak na ówczesne
czasy (ok.1,9ha) gród zwany Johannisberg.
Polecam artykuły poświęcone Prusom:
Duchowość “pogańskiego” Prusa. Trójca z Romowe.
Prūsai (Prusowie) cz.2 - Prusowie i ich życie
Na Ziemi Lubawskiej składano ofiary z ludzi?
Geneza Ziemi Lubawskiej
Autor: Tomasz Chełkowski
Kontakt:
ziemialubawska@protonmail.com
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)
Mapa Ziemi Lubawskiej,
którą przygotowałem jakiś czas temu :)