„Kult Matki Bożej
Lipskiej jest starszy niż cześć, jakiej doznaje Maryja na Jasnej Górze.
Początkami sięga prehistorii Ziemi Lubawskiej, czyli czasów, kiedy Lubawę i jej
okolicę zamieszkiwały pogańskie plemiona Prusów”[1].
Lipy to mała wieś
sąsiadująca z Lubawą, natrafimy na nią jadąc z miasta w stronę Złotowa. W
miejscowości znajduje się filialny kościół (podlegający lubawskiej farze) pw
Nawiedzenia NMP. Zbudowany w XIX wieku w stylu neogotyckim. Świątynię wzniesiono
na miejscu dawnego Świętego Gaju Prusów,
w którym rosło bardzo dużo lip. Większość historyków zgadza się, że etymologia
(pochodzenie) nazwy miejscowości jest związana z tym pogańskim miejscem kultu. Historia
wsi oraz kościółka, zbudowanego na miejscu stojącego tu od XIII wieku kościółka
drewnianego jest niezwykle ciekawa. W starym, spisanym w latach 1880 – 1902 „Słowniku Królestwa Polskiego i innych krajów
słowiańskich” czytamy: „O
najdawniejszych czasach, jako i o zjawieniu Matki Najświętszej w Lipach taką mamy wiadomość. Miejsce gdzie są teraz
nasze polskie Lipy już za pogańskich czasów słynęło jako święte. Stare akta
kościelne zapisują, że tu istniał gaj święty i że starzy Prusacy, wracając po
ofiarowaniu w Lobnic (t. j. z Łąk naszych sławnych) w tym tu gaju koło miasta
Lubawy przystawali, nowe ofiary na cześć bogini Majumy składając i biesiady
swoje religijne wyprawiając (…)”. Zastanawiający jest fakt, że w miejscu
tym podobnie jak w Łąkach Bratiańskich w XIII wieku rozwinął się silny kult
maryjny, który swoim zasięgiem objął tereny położone dziesiątki km od Lubawy i
Nowego Miasta Lubawskiego.
Aby zrozumieć proces
przejścia okolicznej ludności z kultu pogańskiej bogini wiosny Poergurbii, czczonej przez kilkaset lat w
Świętych Gajach (w Łąkach Bratiańskich, Lipach i Ciemniku - Kurzętnik) na chrześcijański kult maryjny trzeba przytoczyć
fakty oraz legendy, które rzucają nieco światła na to fascynujące zagadnienie. Wiemy, że podczas święta ku czci bogini Pergurbii pogański kapłan (Wajdelota) brał w prawą ręką płaski talerz, napełniał go nieznanym nam trunkiem i wychwalał boginię Majumę (Pergubrię) tymi słowami: "O Panie Boże nasz Pergrūbrio! Proszę cię o odwrócenie zimy, a sprowadzenie miłej wiosny bo przez ciebie i pola i osady się zielenią, przez ciebie gaje i lasy się odświeżają (...) bogini nasza Żeminele, ty precz zimę przykra odganiasz, a raczysz zioła, kwiatki i trawy po wszystkiej ziemi rozmnażać, my teraz ciebie prosimy, żebyś zboże nasze zasiane i które siać mamy raczył hojnie rozmnożyć, aby kłosisto rosło, a wszystek kąkol racz sam podeptać".
Wajdelota po wypowiedzeniu wszystkich słów modlitwy brał talerzyk w zęby i wypijał zawarty w nim trunek, potem nie dotykając talerzyka rękami rzucał go przez głowę za siebie. Duchowni z plemienia Sasinów zamieszkującego Ziemię Lubawską powtarzali ten sam obrządek na cześć innych bogów np. Perkuna, który był panem deszczu i grzmotów oraz boga Kurcho i Szwaikstyksta, którego proszono o paszę i trawę dla zwierząt hodowlanych. Mieszkańcy z Ziemi Lubawskiej mieli także swojego boga żniw, a zwał się on Pilwit – prawdopodobnie na jego cześć odprawiano podobne obrzędy.
Wszystko zmieniło się w pierwszej połowie XIII wieku. Pojawił się wówczas na tych terenach biskup
Chrystian (cysters), który od 1209 roku prowadził misję chrystianizacyjną w
Prusach. Dnia 18 lutego 1216 roku
udało mu się doprowadzić do chrztu pruskiego nobila (rijkasa) mieszkającego w lub obok grodu stojącego na terenie obecnej Lubawy.
Ten pruski nobil nazywał się Surwabuno
i był zapewne ważną oraz szanowaną osobą na tych ziemiach. Ziemia Lubawska w tamtych czasach obejmowała zaledwie
kilkanaście km dookoła Lubawy, a rzeka Drwęca stanowiła naturalną zachodnią
granicę ziem Surwabuny, który za namową biskupa Chrystiana w 1216 roku udał się do Rzymu, gdzie przyjął chrzest i oddał swoje włości pod opiekę
Stolicy Apostolskiej. Ówczesny papież Innocenty
III nadał mu chrześcijańskie imię Paweł.
Nawrócenie nobila i
jego otoczenia miało niewątpliwie kluczowe znaczenie ale co ze zwykłą
ludnością? Prusowie z plemienia Sasinów mieszkali spokojnie na Ziemi Lubawskiej
aż do XIII wieku. Od pokoleń wyznawali bardzo barwną rodzimą, pruską religię,
czcili wielu bożków i byli przywiązani do kultu natury. „Czcili bożków pod drzewami, w świętych gajach i na brzegach jezior”.
PODANIA
W Lipach koło Lubawy
podobnie jak w przypadku Łąk Bratiańskich nieco światła na nawrócenie zwykłej
pogańskiej ludności rzucają legendy, w których znajdują się przysłowiowe
(mniejsze lub większe) ziarenka prawdy. W każdym Świętym Gaju znajdowało się
święte drzewo, najważniejsze ze wszystkich rosnących na terenie gaju. Zgodnie
ze starymi podaniami: „Matka Boska
cudownie się objawiła w Lipach, tuż przy owem pogańskim drzewie świętem. Wierni
przejęci do głębi tem zjawiskiem postanowili dla cudownego obrazu tu kościół
pobudować. Ale biskup Chrystjan rzekł do nich: „Nie godzi się, aby obok
przybytku Matki Najśw. Owe pogańskie drzewo zostawało. Pójdźmy i powalmy je.” A
było jeszcze takie zabobonne przekonanie u ludu, że drzewo to jest nietykalne i
że żadna ręka ludzka nie może mu zaszkodzić. Poszła tedy z Lubawy uroczysta
procesja na to miejsce. Biskup Chrystjan pierwsze zrobił cięcie w drzewie,
potem rzucił się lud i porąbał je w kawały i spalił je”.
Przytoczona legenda
częściowo tłumaczy jak doszło do wyparcia kultu pogańskiego przez kult
chrześcijański. Kolejne podanie z kolei przybliża nam wydarzenia związane z
samym objawieniem cudownej figury Matki Boskiej Lipskiej, a oto jego treść: „(…) w prześlicznym gaju lipowym nad lipą,
rosnącą niegdyś opodal strumyka Sandeli, ukazała się pewnego dnia wielka
jasność. Lotem błyskawice rozeszła się wieść o tem zjawisku w pobliskiej
Lubawie. Za kilka chwil niemal wszyscy ludzie z miasta przybyli na to miejsce.
Niestety, jasności już nie było. Natomiast znaleziono cudowną figurkę N. M. P.
z Boskiem Dzieciątkiem na ręku, całą rzeźbioną z drzewa. Niebawem zeszli się
chrześcijanie i naradziwszy się między sobą, zabrali ją stamtąd i z
uszanowaniem zanieśli do kościoła w Lubawie. Lecz niedługo cieszyli się
widokiem i obecnością cudownej figury, bo wnet takowa niewidomą siłą na swoje
pierwotne miejsce przeniesioną została. To samo trzykrotnie się powtórzyło.
Trzy razy przynosili mieszczanie figurę św. do Lubawy i tyleż razy ona znikała.
Dopiero za czwartym razem figura nie ruszyła się z miejsca i po dziś dzień za
czcią przechowywaną bywa w kaplicy Mortęskich, skąd tylko raz w roku,
mianowicie w czasie w czasie słynnego odpustu lipskiego (2 lipca), w uroczystej
procesji przenoszoną bywa do Lip”. Kościółek w Lipach wkrótce zyskał miano
sanktuarium maryjnego. Niestety poza legendami nie dysponujemy żadnymi
informacjami o pochodzeniu drewnianej figurki oraz o ewentualnej budowie
drewnianej świątyni w miejscu objawień w XIII wieku.
Dysponujemy natomiast
zapiskami biskupa Andrzeja Olszowskiego, który wizytował parafię w latach 1667 –
1672. Oto jego słowa: „Miejsce bardzo
starodawne, od niepamiętnych czasów uchodzące za święte przez czcicieli
poprzedniego zabobonu w uroczym gęstym gaju ocienione gałęziami bukowymi i
lipowymi. Prusowie, gdy, wracali z okolic Bratiańskach, gdzie obecnie Łąki
Bratiańskie, po bezbożnych uroczystościach ku czci Majumy zmęczeni tu się
zatrzymali, by się pogańskim obyczajem oddawać rozpuście”.
LEGENDA
„Wnet po nawróceniu się księcia
Surwabuno jacyś ludzie zobaczyli w Lipach dziwną jasność, rozlaną wokół korony
starego drzewa lipowego, uchodzącego za święte. Przy wytryskującym u jego stóp
źródle składano od wieków krwawe ofiary. Jasność promieniowała z niewielkiej
figurki Matki Boskiej, tkwiącej na gałęzi owego drzewa. Znalazcy zanieśli
figurkę do kościoła już podówczas w Lubawie zbudowanego. Ale nie było to zgodne
z zamiarami Bogurodzicy. Nie miasto wybrała sobie na swą siedzibę. Objawiła się
by pomóc w pracy misyjnej i wyrugować resztki pogaństwa z Ziemi Lubawskiej.
Najsilniej opierano się nowej wierze właśnie w Lipach. Tam, gdzie od
niepamiętnych czasów zbierali się ku modlitwie Prusowie, postanowiła pozostać. Figurka
znikła z lubawskiego kościoła w cudowny sposób i znowu ukazała się na drzewie
lipskiego uroczyska. Cud się powtórzył, gdy ją na powrót przeniesiono do
Lubawy. Wtedy dopiero stało się jasne, że Najświętsza Maryja Panna upodobała
sobie Lipy. Pod przewodem biskupa Chrystiana i księcia Surwabuno z miasta
wyszedł w procesji cały lud nowo nawróconych Lubawian. W lipskim gaju apostoł
Lubawy wygłosił płomienne kazanie wzywając do zaprzestania praktyk pogańskich w
miejscu objawienia Matki Bożej. Potem przypadł do pnia drzewa, które cześć
boską odbierało, i sam dokonał pierwszego cięcia siekierą. W jego ślady poszli
inni. Wiekowa lipa runęła na ziemię. W miejscu gdzie rosła wzniesiono drewnianą
kapliczkę ku czci Matki Boskiej, ale cudownej figurki w niej nie postawiono z
obawy, by jej kto w odludnym gaju nie zbezcześcił. Umieszczono ją w kościele
parafialnym Lubawy obiecując, że co roku w święta maryjne przenosić się ją
będzie do Lip i czcić w zbudowanej dla niej kaplicy”.
WYGLĄD
Cudownej Figurki
Matka Boża Lipska jest
o wiele mniejsza od Matki Boskiej Łąkowskiej. To mała figurka z drzewa lipowego
przedstawiająca Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus w objęciach. Postać Dzieciątka
i Madonny jest zasłonięta barokowymi srebrno – złotymi szatami, które okrywają rzeźbę
pozostawiając odsłonięte jedynie twarze. Głowę Maryi i Dzieciątka ozdabiają
pozłacane korony. U stóp matki Boskiej zwisa pozłacany półksiężyc. Umocowana z
tyłu figurki złocista blacha symbolizuje wielką jasność jaka nastała w dniu
objawień.
Obecna figurka pochodzi
prawdopodobnie z czasów dużo późniejszych niż czasy objawień – czyli XIII wiek.
O późniejszym pochodzeniu świadczy m.in. informacja zawarta w sprawozdaniu
wizytacyjnym parafii z lat 1574 – 1596, w których odnotowano: „Posąg
Bogurodzicy obejmującej Syna podarowany przez Najjaśniejszego Piotra Kostkę,
biskupa chełmińskiego”. W czerwcowym numerze czasopisma Pielgrzym z
1991 roku znajduje się wytłumaczenie tej nieścisłości. Otóż pierwotna figurka,
która się objawiła w Świętym Gaju Prusów uległa zniszczeniu. Zapewne nie
przetrwała licznych wojen Krzyżaków z Prusami w XIII wieku.
Moim
zdaniem pierwsza Cudowna Figurka Matki Boskiej Lipskiej została zniszczona podczas
drugiego powstania pruskiego, które
trwało od 1260 do 1274 roku. Był to kolejny zryw plemion pruskich, które
zajmowały tereny od obecnej Ziemi Lubawskiej (Kurzętnik, Nowe Miasto Lubawskie,
Lubawa) na południowym zachodzie po ziemie, które obecnie należą do Obwodu
Kaliningradzkiego. W pierwszych latach powstania Prusowie z plemienia Sudatów
zdobyli i doszczętnie spalili Lubawę oraz drewniany wówczas zamek. Dla nich
chrześcijańskie kościoły oraz Cudowna Figurka były czymś czego nie rozumieli
(zaprzeczeniem ich religii) dlatego zapewne spalili wszystko, co było związane z
wrogim kultem.
Ciekawostki
Sanktuarium Maryjne w
Lipach od XIII lub XIV wieku jest regularnie odwiedzane przez wiernych. W 1626
roku na miejscu drewnianego kościółka wzniesiono nowy, tym razem murowany.
Budowę ufundowały trzy siostry Mortęskie, Magdalena, Anna i Zofia. Kościół był
otoczony parkanem, a w jego wnętrzu znajdowały się trzy ołtarze i małe organy. Każdego
roku na odpust dnia 2 lipca przenosi się tu z lubawskiej fary w uroczystej
procesji, małą 30 cm figurkę Matki Boskiej z Dzieciątkiem wykonaną z drzewa lipowego.
Pewnego razu w 1861 roku, kiedy pielgrzymi szli na odpust do Lip pewien protestant
(ewangelik) lub sympatyk (wyznawca?) dawnej pogańskiej religii odgrażał się, że
tutejszy kult maryjny niedługo się zakończy. Kilka dni potem drewniany kościół
spłonął. W 1870 roku pobudowano, nową, neogotycką świątynię, która stoi w
Lipach do dnia dzisiejszego.
Dnia 2 lipca 1969 roku Cudowna
Figurka Matki Boskiej Lipskiej (tak samo jak Cudowna Figura Matki Boskiej
Łąkowskiej w 1752 roku) została ukoronowana przez Prymasa Tysiąclecia Stefana
Wyszyńskiego. W uroczystości koronacyjnej wzięło udział ok. 20 tys. wiernych
oraz kilkunastu biskupów.
Autor: Tomek
Kontakt:
ziemialubawska@protonmail.com
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)