sobota, 31 stycznia 2015

Legendarne dzieje Prusów


          Legendy dotyczące Prusów, naszych przodków, którzy kiedyś zamieszkiwali tereny na wschód od Wisły aż po obwód kaliningradzki i Litwę są bardzo ciekawe i warte opowiedzenia jak największej ilości osób. W granicach Prus znajdowała się cała Ziemia Lubawska, a szerzej obecne województwo warmińsko-mazurskie oraz część województwa kujawsko-pomorskiego (Toruń, ziemia chełmińska). Zasięg terytorium, które zamieszkiwali Prusowie przedstawiają poniższe mapy.







          Zgodnie z legendami opisanymi przez Romana Apolinarego Reglińskiego w książce pt. "W kręgu legend krzyżackich" ziemie pruskie tworzyły kiedyś jeden silny kraj. Początek "państwowości" pruskiej jest związany z dwoma tajemniczymi przybyszami Bruteno i Waidewutem, którzy przypłynęli do Prus w VI w. n.e. Ich pochodzenie jest dość tajemnicze. W legendach czytamy, że obaj przybyli z wyspy o nazwie Gottlandia na Morzu Bałtyckim. Podobno pochodzili ze Skandynawii. Jako dwaj królowie Gotlandii musieli razem ze swoimi poddanymi opuścić wyspę ponieważ nie byli w stanie obronić się przed władcami Danii i plemionami Gotów.

          Bruteno i Waidewut płynęli z Gotlandii przez Bałtyk aż w końcu dotarli do wybrzeży krainy, której później nadano nazwę Prusy. Okoliczna ludność na początku obawiała się obcych lecz z czasem przybysze i miejscowi znaleźli wspólny język. Okazało się, że obcy posiadają wiele ciekawych i przydatnych umiejętności. Jedną z nich była recepta Waidewuta na przyrządzanie odurzającego miodu pitnego, czyli napoju alkoholowego.

          W legendach opowiadających o Prusach w czasach pogańskich zainteresowało mnie kilka wątków. Jednym z nich są opisy trybutu jaki płacili okoliczni mieszkańcy książętom z Mazowsza. Oczywiście trybut ten Prusowie płacili Mazowszanom przed przybyciem Bruteno i Wajdewuta. Czy w VI w. n.e. Prusowie byli słabsi od mieszkańców pogańskiego Mazowsza i musieli być im podporządkowani? Czy w legendzie tej jest jakieś "ziarenko prawdy"? Nie znam odpowiedzi na postawione pytania ale wątek ten mnie zaciekawił. Poza tym ciekawa jest forma trybutu (daniny), który płacono książętom z Mazowsza w niewolnikach "najpiękniejszych dziewczętach i dorodnych młodzieńcach"[1]. Ciekawe prawda? Prusowie płacili władcom Mazowsza daninę w postaci niewolników i niewolnic.

          Bruteno i Wajdewut szybko zdobyli uznanie wśród tutejszych mieszkańców. Z czasem Prusowie Wajdewuta wybrali na swojego króla, a Bruteno uczynili najwyższym kapłanem, który otrzymał nazwę (przydomek) Kriwo, Kriwe lub Kriwaito. Przydomki te oznaczały: "Nasz pan najbliższy boga".

          Bruteno jako najwyższy pogański kapłan w miejscowości Romowe, w Nadrowi, na północ od Jeziora Mamry, założył Święty Gaj, w którym na najstarszym drzewie dębowym powiesił wizerunki trzech pruskich bogów: Perkuna, Potrimposa i Patollo. Bogów tych nazywano Trójcą z Romowe. Posiadamy ich wyobrażenia oraz rysunek Świętego Gaju w Romowe:

Ciekawy artykuł. Troszkę odbiega od przekazu płynącego z legend przytoczonych w moim artykule.

Święty dąb i świątynia pogańskich bogów. Święty Gaj z Trójcą z Romowe.
Trójca z Romowe - więcej informacji znajdziesz w tym artykule:
Duchowość pogańskiego Prusa


          Bogowie ci należeli do Trójcy najważniejszych bóstw w pruskim panteonie. Perkun (Perkunas) był bogiem grzmotu, władcą piorunów. Według legendy włosy na jego brodzie i głowie były czarne i kędzierzawe. Z jego głowy wydobywały się ogniste płomienie. Kolejny bóg należący do Trójcy o imieniu Potrimpos był panem rolnictwa i bogiem wojny o wyglądzie silnego, ciągle uśmiechniętego młodzieńca. Jego głowę ozdabiał wieniec z kłosów żyta. Ostatnim należącym do Trójcy z Romowe był bóg śmierci o imieniu Patollo. Przedstawiano go jako starszego mężczyznę z siwą brodą. Zgodnie z legendami prastary dąb w Świętym Gaju na którym wisiały wizerunki trzech bogów był okrążony wysokim ogrodzeniem aby postronne osoby nie mogły ujrzeć wizerunku bogów i świętego ognia. Bruteno jako najwyższy pogański kapłan odprawiał tam modły ku czci pruskich bogów. Pomagały mu w tym kapłanki niższego stopnia.
           



Opis ze Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich:







SKĄD WZIĘŁY SIĘ PRUSKIE PLEMIONA?



W książce "W kręgu legend krzyżackich" znajduje się legenda opowiadająca o pochodzeniu pruskich plemion. Autor zatytułował ją "Pierwotni mieszkańcy Prus". Legenda ta jest długa. Najpierw opowiada o przybyciu do Prus w VI w. n.e. Bruteno i Waidewuta, który wynalazł sposób na przyrządzanie odurzającego miodu pitnego. W dalszej części dowiadujemy się, że Waidewut został królem Prus, a Bruteno najwyższym kapłanem, czyli osobą, która poświęciła swoje życie służbie bogom. 

W legendzie znajdujemy opisy ofiar, które Bruteno składał bogom w Świętym Gaju: "Wysokie ogrodzenie ustawione wokół świętego dębu zasłaniało osobom niewtajemniczonym widok na pień dębu z wizerunkiem bogów. Bruteno jako najwyższy kapłan odprawiał rytualne modły ku czci bogów, przy pomocy kapłanek niższego stopnia. Bogom przynoszono różne dary. Tak na przykład bogowi rolnictwa i wojny Petrimposowi ofiarowano między innymi kadzidło z bursztynem. Gniew boga Patollo starano się uśmierzyć złożeniem ofiary ze zwierząt. Najmilszą ofiarą dla bogów była jednak krew nieprzyjaciół. Długo i szczęśliwie panował król Waidewut nad swoim narodem. Za święte uznano też wszystkie przepowiednie i przekazy ogłaszane przez najwyższego kapłana Bruteno w świętym gaju pogańskim. Po osiągnięciu przez Bruteno 132, a Waidewuta 116 lat życia, zwołali oni możnych  swego narodu i swoich synów na ostatnią wielką uroczystość ofiarną do świątyni Romove".


Ciekawe prawda? Dalej legenda jest jeszcze fajniejsza ponieważ opisuje jak doszło do podziału "narodu" pruskiego na plemiona. Pierwszym etapem wspomnianej uroczystości ofiarnej było zabicie przez Bruteno (najwyższego kapłana) kozła ofiarnego. Zwierzą zabijano przed świętym dębem co stanowiło zadośćuczynienie bogom za grzeszne życie. Następnie upieczone mięso kozła z dodatkiem ziół liści dębowych zostało następnie spożyte przez starszyznę plemienną. Wszyscy pili z rogów odurzający miód pitny.

Teraz przechodzimy do najlepszej części legendy. Rankiem, dnia następnego po opisanej uczcie ofiarnej Bruteno i Waidewut usiedli przed świętym dębowym drzewem i przywołali do siebie dwunastu synów Waidewuta. Imiona synów są bardzo charakterystyczne: Litwo, Samo, Sudo, Nadro, Schalau, Natango, Barto, Galindo, Warmio, Hoggo, Pomezo i Culmo. 

Każdy z synów otrzymał swoje ziemie:

Litwo: został władcą ziem nad Bugiem i Niemnem. "Od tego momentui Litwo przejął władzę nad przekazaną mu ziemią i wybudował na niej dla siebie silną twierdzę. nazwał ją imieniem swego syna GARTHO. Ziemia otrzymała jednak nazwę od jego własnego imienia - Litwa.


Samo: otrzymał ziemię położoną między Zalewem Wiślanym a Zalewem Kurońskim aż do rzeki Sakra. Jego ziemie nazwano Sambią. Jego żona miała na imię Pregolla i utopiła się w rzece o nazwie Skara. Z tego powodu nazwę rzeki zmieniono na Pregoła. 


Culmo - był ostatnim z dwunastu synów króla Waidewuta. Otrzymał ziemie między Wisłą, Osą i Drwęcą. Jego księstwo nazwano ziemią chełmińską (terra culmensis lub Culmerland). Culmo krótko po objęciu władzy wdał się w spór z sąsiednim plemieniem Słowian, które napadł i spustoszył. Zgodnie z legendą Culmo wziął do niewoli wielu Słowian, których osadził w różnych lauksach na swoich ziemiach. Z obawy przed najazdami odwetowymi Culmo zawarł pakt o przyjaźni z książętami sąsiedniego Mazowsza i wziął za żonę córkę księcia mazowieckiego. Nowa żona i kontakty z Mazowszanami sprawiły, że Culmo porzucił pruskich bogów i przyjął chrzest. Bogowie ukarali go za odejście od swojej wiary i doprowadzili do spustoszenia ziemi chełmińskiej. Rozgniewani bracia odwrócili się od niego, a książę z Mazowsza w zamian za pomoc wojskową i materialną  kazał mu płacić trybut. Jak podaje legenda: "Przy pomocy wojsk księcia mazowieckiego Culmo zdołał odzyskać większość zagrabionych dóbr, wziętych wcześniej do niewoli swoich mieszkańców, a także uprowadzić jako niewolników wielu Słowian i w ten sposób na nowo doprowadzić do zasiedlenia ziemi chełmińskiej".


Każdy z synów otrzymał własne ziemie, które nosiły nazwy: Litwa, Sambia, Sudowia, Nadrowia, Skalowia, natangia, Barcja, Galindia, Warmia, Hoggerland, Pomezania i ziemia chełmińska, której nazwa powstałą od ostatniego z synów o imieniu Culmo (terra culmensis).


"Po dokonaniu podziału swego kraju na poszczególne ziemie (krainy) bruteno i Waidewut wezwali grupę możnych Prusów do posłuszeństwa wobec bogów i trwania w jedności. "Wybierzcie teraz (tak zakończył Waidewut swoją ostatnią mowę do synów) nowego króla i nowego najwyższego kapłana, gdyż nas zaprosili bogowie na niebiańską ucztę. Wy natomiast mozecie liczyć na pomoc i błogosławieństwo bogów, jeśli będziecie oddawać im należną cześć!".


W dalszej części legendy Bruteno i Waidewut kazali przygotować dla siebie stos ofiarny. Po złożeniu ofiar najwyższy kapłan stojąc na stosie ofiarnym wygłosił swoją ostatnią modlitwę: "Bogowie morza i ziemi, wy bogowie nocy i ciemności, którzy macie w tym lesie i na tym świętym miejscu waszą świątynię i mieszkanie, wy którzy zsyłacie błyskawice z nieba i z hukiem grzmotu napełniacie serca ludzi przerażeniem, wy, którzy macie swoje siedziby wśród chmur i na księżycu oraz możliwość poruszania się w powietrzu na lotnych skrzydłach - spójrzcie na nas, którzy dla dobra swego narodu poniesiemy za chwilę na tym stosie śmierć w płomieniach, składając z siebie ofiarę całopalną. Przyjmijcie nas łaskawie do siebie, a na wrogów naszej wiary ześlijcie strach i bezsilność w walce, naszemu narodowi zapewnijcie zaś zwycięstwo".



Później legenda opowiada o tym jak Bruteno i Waidewut odśpiewali hymn pochwalny, a bóg Pekrunas zesłał uderzenie pioruna od którego zapalił się stos ofiarny. od tamtej pory Bruteno i Waidewut byli przez Prusów czczeni jako bogowie.












[1] Legenda pt. "Jak Bruteno i Wajdewut odmówili Mazowszanom płacenia trybutu" [w:] Roman Apolinary Regliński, W kręgu legend krzyżackich, wydanie II, Gdynia 2008, s. 22.



Ostatnia aktualizacja artykułu: 2015 - 07 - 29.